Podczas XIV Dolnośląskiego Festiwalu Nauki w 2011 roku w Instytucie Matematycznym UWr otworzono wystawę karykatur matematyków wszech czasów widzianych oczyma znanego wrocławskiego plastyka Tomasza Brody. Portrety zadomowiły się w Instytucie i wystawa pozostała w holu głównym na stałe. Można ją zwiedzać codziennie w godzinach 8–20.
Fot. 2. Wśród zaproszonych gości - wiceprezydent Wrocławia Jarosław Obremski
Fot. 3. Tomasz Broda podpisuje egzemplarze książki "Zrób sobie Wrocław"
W specyficznej dla siebie technice kolażu Broda przedstawił Archimedesa, Kartezjusza, Newtona, Leibniza, Eulera, Gaussa, Riemanna, Hilberta i Steinhausa.
Wrocławski grafik, ilustrator, malarz i scenograf, karykaturzysta, autor kostiumów teatralnych, wykładowca na ASP. Jest siedmiokrotnym laureatem Międzynarodowej Wystawy "Satyrykon", zdobywcą nagrody w Międzynarodowym Konkursie Projektowania Prasowego "Chimera", laureatem Eryka - nagrody Stowarzyszenia Polskich Artystów Karykatury, a także Nagrody Prezydenta Wrocławia (2000). Ilustrował książki dla dzieci: "Puszka cacuszko" z tekstami Lecha Janerki oraz "Przygody Przyrody" z wierszami Zbigniewa Macheja (zdobyła tytuł "Książki Roku 2008" za ilustracje). Jest autorem oprawy plastycznej płyt Anny Marii Jopek "Dzisiaj z Betleyem" i Lecha Janerki "Plagiaty". Jego rysunki były publikowane m.in. w "Gazecie Wyborczej", "Przekroju" oraz "Odrze".
Wrocławianie pamiętają na pewno charakterystyczny tramwaj linii 10 (relacji Leśnica-Dąbie), który pojawił się w mieście w połowie 2006 roku, a który Broda "pomalował w Leśnicę". Z właściwym sobie poczuciem humoru przedstawił na nim znane miejsca tego osiedla: Centrum Kultury "Zamek", koszary, pocztę, ul. Średzką, stację kolejową, super-sam, bar, a nawet krokodyla, który podobno mieszkał w wannie u jednej z leśnickich rodzin. Wykorzystał także charakterystyczne liternictwo, które stało się jego znakiem firmowym (ale też jednoznacznie kojarzone jest dziś z Wrocławiem i pojawia się na wielu miejskich stronach www). Wybór Leśnicy nie był przypadkowy. Artysta mieszka tam od 2004 roku z żoną Magdą (dziennikarką GW), córką Julką (gimnazjalistką), czterema kotami i psem.
Broda znany jest przede wszystkim jako twórca lalek, portretów i pejzaży wykonanych z przedmiotów codziennego użytku (techniką określaną przez specjalistów jako "brodazbyleczego"). Pokazywane były m.in. w programach TVP "MdM" oraz "Wieczór z Jagielskim" pod hasłem "Zrób sobie gębę" i "Przepis na człowieka". Z własnej twarzy ubranej w pończochę Broda wykonywał tam ogólnorozpoznawalne postacie: Pijanowskiego, Strejlaua, Wałęsę czy Rokitę. Z podobnym programem występował też w telewizji niemieckiej, tworząc Eltona Johna z sitka od herbaty i zapałek, Barbrę Streisand z nosem z kiełbasy, Micka Jaggera, Jacka Nicholsona, księcia Karola czy Whoopi Goldberg. Natomiast w niemieckiej wersji "Ulicy Sezamkowej" pokazywał, jak z rozmaitych rzeczy można robić zabawki-zwierzęta.
Broda stworzył też lalki profesora Sędziwego oraz smoka Szok-co-kroka dla Wydawnictwa Szkolnego PWN do serii podręczników do matematyki dla SP pt. "Eureka", autorstwa Małgorzaty Mikołajczyk (IM UWr), a jego wspólna książka z Mariuszem Urbankiem "Zrób sobie Wrocław. Ilustrowany kurs historii Wrocławia" stała się hitem wydawniczym i udowodniła (podobnie jak "Kalendarz Wrocławski 2010" i "Tajemnice świętej dzielnicy" - książka o Dzielnicy Czterech Świątyń z tekstem Beaty Maciejewskiej), że choć urodził się w Kaliszu, jest z krwi i kości wrocławianinem.
To ilustrowany przez Tomasza Brodę "krótki kurs historii miasta". Opowieść ta została z przymrużeniem oka spisana przez wrocławskiego dziennikarza "Gazety Wyborczej" i miesięcznika "Odra" Mariusza Urbanka, znanego z dwóch tomów bajek: "Mostek czarownic. Baśnie wrocławskie" i "Baśnie dolnośląskie" oraz subiektywnego przewodnika "Dolny Śląsk. Siedem stron świata", a także kilkunastu innych książek, m.in. biografii Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, Leopolda Tyrmanda, Juliana Tuwima, Jerzego Waldorfa i rodziny Kisielewskich.
W książce "Zrób sobie Wrocław" z przedmiotów codziennego użytku (a nawet codziennego spożycia) odtworzone zostały perełki wrocławskiej architektury, a także zasłużone dla grodu nad Odrą postacie historyczne i współczesne.
Bez Brody niewątpliwie patrzylibyśmy na nasze miasto inaczej. To on uświadomił nam, że katedra na Ostrowie Tumskim jest jak sztruksy, ratusz to zwykłe żelazko, a stojący nieopodal modernistyczny budynek Banku Zachodniego to metalowa tarka do warzyw, że Dworzec Główny sporządza się z wafla, Pocztę Główną z tabliczki czekolady, a Most Grunwaldzki ubrany jest w rajtuzki. Dziś każdy wrocławianin wie także, że słynną grzywkę eksprezydenta Zdrojewskiego można sobie zrobić z rozcapierzonej rękawiczki, a czuprynę (o ile akurat jej nie zgoli) obecnego prezydenta Dutkiewicza - z krawieckich szpilek.
W książce nie pominięto niebagatelnego wkładu Wrocławia w rozwój nauki. Uosabiają go postaci matematyków: Mikołaja Kopernika, Hugona Steinhausa i Józefa Dudka, biologa - Paula Ehrlicha, polonisty - Jana Miodka oraz budynek Uniwersytetu Wrocławskiego (zrobiony z butelki ze smoczkiem ubranej w śpiochy).
Biogramy sportretowanych matematyków zostały opracowane przez studentki matematyki: Alicję Smolińską i Aleksandrę Bąk.
Archimedes (ok. 287–212 p.n.e.)
Dajcie mi punkt oparcia i wystarczająco długą dźwignię, a sam jeden poruszę Ziemię.
Był synem greckiego astronoma Fidiasza. Kształcił się w Aleksandrii, ale niemal całe życie spędził w Syrakuzach. W czasie II wojny punickiej kierował pracami inżynieryjnymi podczas ich oblężenia. Gdy machiny Archimedesa miotały pociski, Rzymianie myśleli, że to sami bogowie bronią miasta.
Archimedes był uczonym wybitnym i wszechstronnym. W swoich pracach (prawie dwa tysiące lat przed Newtonem) wykorzystywał rachunek całkowy, opisał zasady mechaniki i ruchy ciał niebieskich, zbudował globus i planetarium o napędzie hydraulicznym.
Był też autorem wielu traktatów matematycznych, m.in. o liczbie pi, o kwadraturze paraboli i o objętości kuli. Odkrycie, że stosunek objętości kuli do objętości opisanego na niej walca wynosi 2:3 tak go zafascynowało, że taki rysunek polecił wyryć na swoim nagrobku.
Z postacią Archimedesa związanych jest wiele anegdot. Jedna z nich głosi, że król Syrakuz zlecił mu zbadanie (w sposób bezinwazyjny), czy jego korona została wykonana z czystego złota. Archimedes długo głowił się nad rozwiązaniem problemu, aż wpadł na pomysł… w trakcie kąpieli. Z okrzykiem "Eureka" wyskoczył z balii i pobiegł nagi do króla, aby podzielić się swoim odkryciem. Było nim prawo wyporu, którego uczy się do dziś w szkole pod nazwą prawo Archimedesa.
René Descartes (1596–1650)
Dubito ergo cogito, cogito ergo sum.
(Wątpię, więc myślę, myślę, więc jestem)
Urodził się we francuskiej rodzinie szlacheckiej, w miejscowości, która obecnie nosi jego imię (Descartes). Pierwsze nauki pobierał w gimnazjum jezuitów, potem studiował inżynierię wojskową w Paryżu i prawo w Poitiers. Jako żołnierz armii holenderskiej brał udział w wojnie trzydziestoletniej.
Podczas jednej z wypraw poznał holenderskiego filozofa – Isaaca Beckmana, który zainteresował go matematyką. Po powrocie do Paryża zaczął studiować medycynę, optykę i mechanikę (m.in. sformułował zasadę zachowania pędu i prawo odbicia i załamania światła), astronomię, meteorologię i chemię, ale ze wszystkich nauk najbardziej cenił matematykę.
Dziś Kartezjusz jest uważany za prekursora nowożytnej kultury umysłowej. Jego filozofia opierała się na rozumowym poznaniu tego, co nas otacza. W każdej dziedzinie wiedzy chciał stosować wziętą z matematyki zasadę podstawowego aksjomatu, na podstawie którego należy wydedukować pozostałą wiedzę.
Jego największym osiągnięciem w matematyce jest połączenie algebry i geometrii przez wprowadzenie układu współrzędnych i stworzenie geometrii analitycznej, czyli opisu figur za pomocą równań. Jako pierwszy użył też terminu „funkcja” i przyczynił się do rozwoju analizy matematycznej.
W 1649 roku w Sztokholmie przyjął posadę guwernera królowej Krystyny i organizatora Szwedzkiej Akademii Nauk, ale wkrótce zmarł z powodu ostrego klimatu i wynikłego z tego zapalenie płuc. Po 16 latach jego zwłoki przeniesiono do Paryża i pochowano w dzielnicy uniwersyteckiej w kościele Saint Germain des Prés.
Isaac Newton (1643–1727)
Jeśli widziałem dalej niż inni, to tylko dlatego, że stałem na ramionach olbrzymów.
Urodził się jako pogrobowiec (kilka miesięcy po śmierci ojca). Matka opuściła go, gdy miał 2 lata, zostawiając na wychowanie babci. Prawdopodobnie z tego powodu nie znosił kobiet, nigdy się nie ożenił ani nie miał dzieci.
Newton ukończył szkołę w Grantham i rozpoczął studia matematyczne w Cambridge, jednak na dwa lata przerwała je epidemia cholery, podczas której uniwersytet zamknięto. W zaciszu domowym studiował wtedy dzieła Kartezjusza, Galileusza, Kopernika i Keplera oraz pracował nad swoimi wielkimi teoriami: rachunku różniczkowego i całkowego, optyki i grawitacji (sformułował m.in. trzy zasady dynamiki i prawo powszechnego ciążenia).
Jedna z anegdot mówi, że pojęcie grawitacji po raz pierwszy przyszło Newtonowi na myśl przy okazji widoku spadającego jabłka, kiedy zadał sobie pytanie, dlaczego zawsze spada ono pionowo w kierunku ziemi.
W uznaniu zasług Newtona wybrano go na profesora matematyki w Cambridge, prezesa Królewskiego Towarzystwa Naukowego i członka brytyjskiego parlamentu. W 1705 roku otrzymał tytuł szlachecki z rąk królowej Anny. Został pochowany w opactwie Westminster w Londynie.
Gottfried Wilhelm Leibniz (1646–1716)
Cofamy się, aby skoczyć wyżej.
Urodził się w Lipsku w rodzinie profesora tamtejszego uniwersytetu o polskich korzeniach (jego pradziad nazywał się Lubieniecki). Studia filozoficzne (za namową ojca) rozpoczął w wieku 15 lat, a po ich ukończeniu wyjechał do Heidelbergu i Jeny studiować fizykę, matematykę i prawo.
Wykładał na Uniwersytecie w Lipsku, pracował w służbie dyplomatycznej na dworze króla francuskiego Ludwika XIV, był też osobistym asystentem księcia Hanoweru Jerzego Ludwika. Opiekując się książęcym księgozbiorem, opracował system katalogowy używany w bibliotekach do dziś, a chcąc usprawnić pobieranie podatków, zbudował pierwszą mechaniczną maszynę liczącą. Był twórcą Pruskiej Akademii Nauk.
W matematyce stworzył, niezależnie od Newtona, rachunek różniczkowy, ale do końca życia toczył publiczny spór o to, któremu z nich należy się palma pierwszeństwa. Do dziś stosowane są zamiennie dwa oznaczenia pochodnej: y’ pochodzące od Newtona i dy/dx pochodzące od Leibniza. W fizyce wprowadził pojęcia momentu siły i momentu pędu.
Leonhard Euler (1707–1783)
Liczby urojone są cudownym wzlotem Ducha Bożego;
są one pomostem łączącym byt z niebytem.
Był największym matematykiem i fizykiem XVIII wieku, który wniósł wkład niemal do wszystkich dyscyplin tych nauk (geometrii, analizy, teorii liczb, algebry, kartografii, mechaniki, astronomii, optyki), a niektóre z nich od podstaw stworzył. Tak było na przykład z teorią grafów i słynnym problemem jednobieżnego spaceru po mostach królewieckich. Był też najbardziej płodnym z matematyków, choć od 22 roku życia widział na jedno oko, a wkrótce potem oślepł całkowicie. Był jednak geniuszem rachunków pamięciowych i miał fotograficzna pamięć. Łącznie opublikował 866 prac, wiele z nich o fundamentalnym znaczeniu, ale była wśród nich także pierwsza pozycja popularnonaukowa Listy do księżniczki niemieckiej.
Chociaż urodził się w Szwajcarii (w rodzinie kalwińskiego pastora, który postanowił przeznaczyć jedynego syna również do stanu duchownego), większość życia spędził w Prusach i w Rosji. Po ukończeniu gimnazjum w Bazylei w wieku 13 lat rozpoczął studia na tamtejszym uniwersytecie, pobierał też prywatne lekcje u przyjaciela rodziny, znakomitego szwajcarskiego matematyka Johanna Bernoulliego, który szybko poznał się na talencie matematycznym chłopca i przekonał jego ojca do zmiany jego życiowych planów.
W wieku 20 lat Euler objął stanowisko w Petersburskiej Akademii Nauk (po śmierci pracującego tam Mikołaja - syna Johanna Bernoulliego). Młoda petersburska uczelnia próbująca zmniejszyć dystans, jaki dzielił ją od zachodniej Europy, stwarzała wówczas cudzoziemcom atrakcyjne warunki, biblioteka złożona z księgozbiorów samego Piotra I była wszechstronnie zaopatrzona, a studentów nie było zbyt wielu, więc Euler mógł skupić się na badaniach naukowych. Tam też ożenił się z córką szwajcarskiego malarza i miał z nią 13 dzieci (ale tylko pięcioro przeżyło okres dzieciństwa).
Po 15 latach Euler przeniósł się do Berlina, gdzie przez kolejnych 25 lat piastował stanowisko w Pruskiej Akademii Nauk i udzielał prywatnych lekcji siostrzenicy króla Prus Fryderyka II Hohenzollerna. Po objęciu tronu przez carycę Katarzynę II powrócił na jej zaproszenie do Petersburga, gdzie spędził resztę życia. Zmarł wskutek wylewu krwi do mózgu. Został pochowany w ławrze Aleksandra Newskiego.
Carl Friedrich Gauss (1777–1855)
Matematyka jest królową nauk a królową matematyki jest teoria liczb.
Urodził się w biednej rodzinie pomocnika murarskiego w Brunszwiku. Podobno nauczył się liczyć zanim jeszcze umiał mówić. W wieku 3 lat znalazł błąd w rachunkach ojca, który obliczał wypłatę dla pracowników. Uzdolnionym malcem zaopiekował się książę Brunszwiku, opłacił jego naukę w tamtejszym Collegium Carolinum, a potem studia matematyczne na Uniwersytecie w pobliskiej Getyndze (których zresztą Karol nigdy nie ukończył).
Przez sobie współczesnych nazywany był księciem matematyków. Był twórcą geometrii nieeuklidesowej, choć wyniku tego nie opublikował, uznając, że byłoby to przedwczesne. Jako pierwszy podał algorytm obliczania daty Wielkanocy i ścisły dowód zasadniczego twierdzenia algebry, wprowadził do powszechnego użytku kongruencje, liczby zespolone, krzywiznę powierzchni i rozkład normalny.
Sam Gauss za swoje największe odkrycie uznał konstrukcję 17-kąta foremnego za pomocą cyrkla i linijki oraz podanie reguły, które wielokąty foremne są w ten sposób konstruowalne. Dokonał go w wieku 17 lat, a rysunek 17-kąta pragnął mieć na swoim nagrobku. Tak się jednak nie stało, gdyż kamieniarz uznał, że figura ta przypomina nieledwie koło narysowane na dodatek bardzo niewprawną ręką.
Bernhard Riemann (1826–1866)
Dajcie mi Twierdzenie, a wtedy łatwo znajdę jego dowód.
Urodził się w rodzinie luterańskiego pastora, który początkowo zajmował się kształceniem syna. W 1840 roku 14-letni zaledwie Bernard poszedł od razu do III klasy liceum w Hanowerze, a potem podjął studia matematyczne na Uniwersytecie w Getyndze, gdzie był uczniem m. in. Karola Gaussa, oraz w Berlinie, gdzie jego nauczycielami był m. in. Peter Dirichlet.
Riemann był twórcą wielowymiarowej geometrii nieeuklidesowej zwanej dziś geometrią Riemanna, której zasady stanowią podstawę ogólnej teorii względności. Zapoczątkował też systematykę wszystkich geometrii nieeuklidesowych. Duży wpływ na rozwój matematyki wywarły także jego prace z teorii liczb i teorii funkcji analitycznych. Jego nazwisko pojawia się w rachunku całkowym, do którego wprowadził definicję całki nazywanej dziś całką Riemanna. Zajmował się też fizyką teoretyczną.
David Hilbert (1862–1943)
Można mierzyć ważność danej pracy naukowej przez liczbę wcześniejszych publikacji, które stały się przez nią bezużyteczne.
Pochodził z Królewca, gdzie ukończył gimnazjum i studia matematyczne oraz rozpoczął karierę naukową. Od 1895 roku aż do śmierci był profesorem Uniwersytetu w Getyndze - jednego z najważniejszych wówczas ośrodków myśli matematycznej w świecie. Był tam nauczycielem m. in. lwowskiego i wrocławskiego matematyka Hugona Steinhausa.
Hilbert był bardzo wszechstronnym matematykiem. Zajmował się m.in. teorią liczb, podstawami geometrii i logiki matematycznej, analizą funkcjonalną, teorią równań całkowych i rachunku wariacyjnego oraz problemami fizyki matematycznej. W 1900 roku na Międzynarodowym Kongresie Matematyków w Paryżu wygłosił słynny odczyt, w którym zebrał najważniejsze problemy stojące przed matematykami nadchodzącego wówczas stulecia. Dziś noszą one nazwę problemów Hilberta i choć od ponad 100 lat przykuwają uwagę matematyków, nie wszystkie udało się rozwiązać.
Hugo Dionizy Steinhaus (1887–1972)
Przed operacją lekarz zawsze umywa ręce.
Urodził się w Jaśle, w zamożnej rodzinie bankowca. Ukończył tam gimnazjum klasyczne i zdał maturę, a potem zaczął studia matematyczne na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, które kontynuował na Uniwersytecie w Getyndze. W 1911 roku uzyskał tam tytuł doktora filozofii, pracując pod kierunkiem Hilberta i Kleina.
Jako oficer brał udział w I wojnie światowej, pracował też w Centrali Odbudowy Kraju w Krakowie i na Uniwersytecie Lwowskim, gdzie habilitował się w 1917 roku. Po wojnie pracował jako matematyk w biurze rozdziału gazu, a w 1920 roku został profesorem Uniwersytetu Lwowskiego.
Po wkroczeniu do Lwowa wojsk niemieckich w 1941 roku ukrywał się wraz z rodziną w mieszkaniach znajomych, aż w końcu uciekł do Berdechowa koło Gorlic, gdzie pod zmienionym nazwiskiem (Grzegorz Krochmalny) uczestniczył w tajnym nauczaniu i konstruował zegary słoneczne.
Po wojnie przybył do Wrocławia, gdzie współorganizował Wydział Matematyczno–Fizyczno–Chemiczny początkowo wspólny dla Uniwersytetu i Politechniki. Był założycielem działu zastosowań matematyki i znanym aforystą. Został pochowany w rodzinnym grobowcu na wrocławskim cmentarzu św. Rodziny przy ulicy Smętnej.
Zobacz także portrety matematyków wykonane techniką "brodazbyleczego" przez uczniów podczas XIX Zimowej Szkoły Matematyki w Sokolcu w 2009 roku.
UWAGA, KONKURS!
W roku 2015 wydany będzie kalendarz z karykaturami najsłynniejszych matematyków wszechczasów z serii "Zrób sobie matematyka". W tym celu Tomasz Broda pracuje właśnie nad trzema kolejnymi portretami. Wszyscy, którzy odgadną przynajmniej dwie z przygotowywanych postaci, otrzymają nagrody-niespodzianki. Odpowiedzi należy wpisywać jako komentarze pod niniejszym artykułem.
Stefan Banach (1892 - 1945)
Jeden i dowolnie dużo zer? To za mała cena, za opuszczenie Polski.
Najwybitniejszy z polskich matematyków, zasłynął jako twórca nowej gałęzi tej nauki - analizy funkcjonalnej. Stworzył aksjomatyczne pojęcie przestrzeni z normą, nazwanej na jego cześć przestrzenią Banacha.
Urodził sie w Krakowie. Był synem górala Stefana Greczka, który nigdy nie wyjawił mu, kim była jego matka. Chłopca wychowywała właścicielka pralni - Franciszka Płowa.
Po ukończeniu Gimnazjum im. Nowodworskiego w Krakowie zaliczył dwa lata studiów na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Lwowskiej i otrzymał półdyplom (dzisiejszy licencjat). Był matematycznym samoukiem.
Jego talent odkrył Hugo Steinhaus w 1916 roku, gdy podczas spaceru na Plantach usłyszał jak Banach rozmawia z kolegą o mierze Lebesque'a - pojęciu wówczas świeżym i szerzej nieznanym. Dzięki poparciu Steinhausa został zatrudniony jako asystent na Politechnice Lwowskiej, a potem na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie w 1927 roku został profesorem. Był czołową postacią Lwowskiej Szkoły Matematycznej.
Nigdy nie otrzymał medalu Fieldsa - najważniejszego wyróżnienia w matematyce, gdyż w chwili publikacji swoich prac przekroczył limit wieku (40 lat), ale w 1936 roku wygłosił serię odczytów na Międzynarodowym Kongresie Matematycznym w Oslo.
W czasie II wojny światowej był zatrudniony jako karmiciel wszy w Instytucie Badań nad Tyfusem prof. Weigla, co uratowało go przed śmiercią. Zmarł w 1945 roku na raka płuc. Został pochowany na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, gdzie odprowadzały go tłumy studentów.
Andrew Wiles (1953 - )
Zawsze atakuj problem, który najwięcej dla ciebie znaczy.
Największy współczesny znawca teorii liczb. Dziełem jego życia był podany w 1995 roku dowód wielkiego twierdzenia Fermata, które broniło się skutecznie przez 300 lat.
Wiles urodził się w Cambridge w Anglii. Studiował matematykę na brytyjskich uniwersytetach w Oxfordzie (gdzie profesorem matematyki był jego ojciec) i w Cambridge. Jego praca doktorska dotyczyła arytmetyki krzywych eliptycznych, którą wykorzystał później w swoim słynnym dowodzie. Od 1982 roku pracuje na Uniwersytecie Princeton w USA.
Nie otrzymał nigdy medalu Fieldsa, gdyż w momencie dokonania odkrycia przekroczył cezurę wieku (40 lat), ale został uhonorowany w zamian srebrną plakietką z kopią dedykacji z medalu, otrzymał też wiele innych prestiżowych nagród. W 2000 roku królowa brytyjska nadała mu tytuł szlachecki za zasługi naukowe.
Wiles ogłosił swój dowód twierdzenia Fermata w 1993 roku w Instytucie Newtona w Cambridge. Plakat Brody z podobizną Wilesa wisi obecnie w sali, w której odbył się ten historyczny wykład.
Grigorij Perelman (1966 - )
Mam wszystko, czego potrzebuję.
Urodził się w Leningradzie (dzisiejszy Sankt Petersburg). Jego ojciec był inżynierem elektrykiem, a matka nauczycielką matematyki. Ukończył słynne leningradzkie liceum nr 239 o profilu matematyczno-fizycznym. W wieku 16 lat wygrał Międzynarodową Olimpiadę Matematyczną w Budapeszcie, zdobywając komplet punktów, co jest bardzo rzadkie. Po studiach rozpoczął pracę w oddziale petersburskim Instytutu Matematycznego im. Stiekłowa Rosyjskiej Akademii Nauk. W 2002 roku opublikował w internecie pracę zawierającą dowód hipotezy Pioncarégo, czekającej na rozstrzygniecie od 1904 roku i uznanej w 2000 roku przez Instytut Claya za jeden z siedmiu problemów milenijnych, za rozwiązanie których przewidziano po milionie dolarów. Jego praca została zweryfikowana w roku 2006, a magazyn "Science" przyznał jej wtedy miano "naukowego wydarzenia roku". Na Międzynarodowym Kongresie Matematyków w Madrycie uhonorowano go medalem Fieldsa, którego nie odebrał. Odmówił także przyjęcia należnej mu nagrody pieniężnej. Porzucił pracę naukową, zerwał kontakty ze znajomymi i zamieszkał z matką w małym mieszkaniu na posowieckim blokowisku w Sankt Petersburgu, utrzymując się z jej emerytury. W 2014 roku przeniósł się do Szwecji, gdzie pojął pracę w firmie zajmującej się nanotechnologią. Nazwy firmy ani miasta zamieszkania nigdy nie ujawnił.
W 2019 roku z okazji 100. urodzin wrocławskiego matematyka, dydaktyka i wychowawcy - Bolesława Gleichgewichta - Tomasz Broda wykonał kolejną karykaturę wręczoną dostojnemu jubilatowi przez dyrektora IM UWr podczas uroczystego benefisu.
zdjęcia: Małgorzata Wanke-Jakubowska
Bolesław Gleichgewicht (1919 - 2019)
Trzeba być porządnym człowiekiem, trzeba być uczciwym
i stawiać zawsze na walkę o dobro, o wolność, o demokrację i szczęście ludzi.
Urodził się 30 IV 1919 roku w Warszawie, gdzie w 1937 roku ukończył Gimnazjum im. Reja i rozpoczął studiowanie fizyki na Uniwersytecie Warszawskim. Tam był świadkiem wprowadzenia getta ławkowego i ofiarą bojówek ONR (został dotkliwie pobity podczas wykładu Edwarda Marczewskiego). Po dwóch latach studia te zostały przerwane wybuchem II wojny światowej i rozpoczęła się wieloletnia tułaczka na wschód zakończona dopiero w 1956 roku przyjazdem do Wrocławia.
Po kapitulacji Polski w listopadzie 1939 roku Gleichgewicht przedostał się z okupowanej stolicy do Lwowa, skąd w 1941 roku, po zajęciu miasta przez Niemców, uciekł w głąb Rosji i tam został wcielony do Armii Czerwonej. Z jego najbliższej rodziny nikt nie przetrwał wojny. Po demobilizacji w 1945 roku podjął studia matematyczne na Uniwersytecie w Odessie, które ukończył z wyróżnieniem w 1950. Następnie pracował jako nauczyciel matematyki w szkole średniej w Pierwomajsku. Tam założył własną rodzinę i doczekał się dwójki dzieci.
Do Polski mógł wrócić dopiero w 1956 roku w ramach akcji repatriacyjnej. Przyjechał prosto do Wrocławia, gdyż wiedział, że tu pracują Steinhaus i Marczewski. Dzięki nim został zatrudniony w Instytucie Matematycznym UWr, gdzie w 1961 obronił doktorat pod kierunkiem Stanisława Hartmana - swojego wieloletniego przyjaciela i towarzysza tatrzańskich eskapad. W 1966 roku zrobił habilitację, która została mu cofnięta z powodów politycznych. W 1968 roku nadano mu tytuł docenta. Po wprowadzeniu stanu wojennego ukrywał się, był nawet poszukiwany listem gończym. Z tego powodu w 1982 roku został zwolniony z pracy na uniwersytecie. W latach 1983-85 był zatrudniony w Instytucie Matematycznym PAN. Na Uniwersytecie został ponownie zatrudniony w 1989, nadal wykładał algebrę mimo przejścia na emeryturę.
W dorobku naukowym Gleichgewichta znalazło się 15 publikacji recenzowanych (w większości a algebry abstrakcyjnej) oraz dwa podręczniki: "Elementy algebry abstrakcyjnej" z 1970 oraz "Algebra dla kierunków nauczycielskich studiów matematycznych" z 1975, czyli tzw. mały i duży Gleichgewicht (patrz zdjęcie powyżej). W czasie stanu wojennego w rubryce kupno-sprzedaż wrocławskich gazet można było znaleźć zamieszczane przez studentów ogłoszenia: Małego Gleichgewichta kupię za każdą cenę. Nie wszyscy pamiętają, że Gleichgewicht był (wraz z Ryszardem Bittnerem, Abrahamem Goetzem, Tadeuszem Huskowskim i Edwardem Piegatem) tłumaczem popularnego podręcznika "Rachunek różniczkowy i całkowy" G. M. Fichtenholza. Ciekawą pozycją w dorobku dydaktycznym Gleichgewichta stanowi książka "Arytmetyczne zadania tekstowe dla nauczycieli klas 1-4" wydana w 1988 i nadal szeroko wykorzystywana. Był też cenionym popularyzatorem nauki, redaktorem czasopisma dla nauczycieli "Matematyka". Za tę działalność otrzymał w 1989 roku nagrodę główną Polskiego Towarzystwa Matematycznego im. Samuela Dicksteina.
Na osobną uwagę zasługuje działalność Gleichgewichta w opozycji antykomunistycznej. Od roku 1976 był współpracownikiem Komitetu Obrony Robotników, w 1978 był sygnatariuszem deklaracji założycielskiej Towarzystwa Kursów Naukowych, stał się też niekwestionowanym autorytetem wrocławskiego środowiska opozycyjnego (tzw. Rady Jedności). W 1980 roku włączył się w budowanie struktur NSZZ Solidarność, w 1981 przewodniczył strajkowi na UWr (wiosną i zimą). W ukryciu do III 1982 kierował tajnymi strukturami Solidarności na UWr. Ujawnił się w XII 1982 i po procesie został skazany wyrokiem Sądu Wojewódzkiego na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata. Od 1985 współzarządzał Polskim Funduszem Praworządności wspierającym represjonowanych. W 1989 był członkiem wrocławskiego Komitetu Obywatelskiego, a póżniej działał w ROAD, Unii Demokratycznej i Unii Wolności. W 1999 został odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Typuję
Typuję 3 matematyków do kalendarza: Stefan Banach, Pitagoras, Fibonacci (Leonardo z Pizy).
Moje przypuszczenia
Cauchy, Lagrange, Banach
Trafiony, niezatopiony
Każdemu z Panów zaliczamy po jednym trafieniu. Czekamy na dalsze odpowiedzi.
Odpowiedź
Na pewno Banach. Poza tym powinna być płeć piękna, więc jestem za Zofią Kowalewską i jeszcze Mikołaj Kopernik, bo jak wiadomo i kobietą i wielkim matematykiem był.
Propozycje
Proponuję Banacha i tegoroczną laureatkę medalu Fieldsa - Maryam Mirzakhani, chociaż mało kto wie, jak ona wygląda.
Matematycy do kalendarza
Po pierwsze - Banach musi być!
Po drugie - Euklides.
Po trzecie - George Bertrand Russel.
Matematycy
Pitagoras, Boltzman, Mandelbrot.
Propozycje do kalendarza
Na brakujące portrety chciałam zaproponować 2 akcenty polskie: Banacha i Sierpińskiego, a z niepolskich - wspólny portret dwóch najbardziej znanych z klanu Bernoullich: Johanna i Jakuba (ojciec i syn) ewentualnie jeszcze z Danielem - bratem Jakuba. Zawsze to jakieś urozmaicenie taka parka lub trio. Z ważnych pominiętych został jeszcze Augustin Cauchy. A może Euklides? Ciekawy byłby też Nicolas Bourbaki np. jako ośmiornica lub wielogłowy smok.
Rozstrzygnięcie konkursu
Niestety, poza Stefanem Banachem innych trafień nie było. W kalendarzu znajdą się ponadto wielcy współcześni, czyli Brytyjczyk Andrew Wiles (dowód wielkiego twierdzenia Fermata 1995) i Rosjanin Grigorij Perelman (dowód hipotezy Poincarego 2003). Ze słusznością tego wyboru trudno dyskutować.
Karygodne błędy
W biogramie Banacha znajdują się karygodne błędy. Banach nie jest twórcą pojęcia przestrzeni z miarą, lecz przestrzeni unormowanej zupełnej, zwanej dziś przestrzenią Banacha. Ponadto od wielu już lat wiadomo, kto był matką Banacha. Była to również góralka - Katarzyna Banach (zob. np. "Stefan Banach. Niezwykłe życie i genialna matematyka" - materiały biograficzne pod redakcją Emilii Jakimowicz i Adama Miranowicza, Impuls, Kraków 2010 - jest już nawet tłumaczenie angielskie).
Film o Banachu
Wzruszający film o Stefanie Banachu pt. "Przestrzenie Banacha" zrealizowany przez TVP z udziałem aktorskim warszawskich matematyków można obejrzeć na You Tube tutaj.